Podsumowanie sezonu Zima 2019 - II liga

Nie zabrakło też sportowych emocji i piłkarskiej jakości na boiskach drugoligowych. Kapitalny sezon rozegrała debiutująca tej zimy La Furia, która jako jedyny zespół ze wszystkich sześciu lig zakończył zimowe rozgrywki z kompletem zwycięstw, co rzecz jasna dało im mistrzowski tytuł. Srebro przypadło doświadczonej ekipie Drink Teamu, zaś na najniższym stopniu podium znaleźli się zawodnicy MixAmatora. Wszystkim medalistom gratulujemy i zapraszamy na podsumowanie zimowych zmagań w Drugiej Lidze!

Tej zimy nie było mocnych na La Furię. Ekipa Michała Żuczka, jak już wspominaliśmy we wstępie, wygrała we wszystkich dziewięciu spotkaniach i od początku nadawała ton rozgrywkom w drugiej lidze. Ogromną siłą drużyny w bordowych trykotach było to, że nawet gdy przeciwnik stawiał silny opór, to potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, strzelając gole w samej końcówce (jak w starciach z MixAmator, St. Varsovią czy FC Warsaw United). Dodatkowo posiadali w składzie Najlepszego Obrońcę Drugiej Ligi, Przemysława Pietrajtysa, ale również Kamila Więcha, Macieja Wiktoruka, Arka Żelazko, Emila Bieguna czy też bramkarza Rafała Osowskiego.  I to właśnie dzięki ich postawie, ale też dzięki dobrej grze reszty zespołu mistrzowski tytuł powędrował w ich ręce. Siłą La Furii był przede wszystkim kolektyw, w którym próżno było szukać słabszych punktów.

Srebrne medale trafiły za to do doświadczonej ekipy Drink Teamu. Drużyna, w której prym wiódł ofensywny duet Norbert TarasDarek Garbacki, po dość niemrawym początku rozgrywek zanotowała fantastyczną serię siedmiu wygranych z rzędu, co w ostatecznym rachunku dało im drugie miejsce. Oprócz dobrej postawy wspomnianej pary napastników na indywidualne wyróżnienia zasłużyli tacy zawodnicy jak Dominik Kaczmarek czy Bartłomiej Chmiel, którzy odwalali doskonałą robotę w defensywie, niemniej o całym zespole można było mówić w samych superlatywach. W pamięci też nam zapadły niesamowite boje z FC Warsaw United (zakończony wynikiem 5:4) czy też decydujące o srebrze spotkanie z MixAmator (wygrane 6:5). Gratulacje!

Te należą się też MixAmatorowi, który zajął bardzo dobre, trzecie miejsce. Start zimy był przez drużynę w czerwonych trykotach rozegrany jeszcze w kratkę, ale potem przyszła passa czterech zwycięstw z rzędu, która wywindowała „Amatorów” na podium. Przed ostatnią serią gier była jeszcze szansa na drugą pozycję, ale do tej zabrakło odrobinę szczęścia. Niemniej miejsce na „pudle” z pewnością było sporym sukcesem w debiucie, a tego nie byłoby na pewno bez Najlepszego Bramkarza Ligi Kuby Kapronia, „czyszczącego” w defensywie Kamila Krupy czy też bez bramek Wiktora Yeremiego i Yurii Suliatytsyiego. Duże brawa dla nich, ale też dla całego zespołu!

Tuż za podium znalazła się St. Varsovia. Ekipa Michała Witkowskiego nie najlepiej zaczęła zimowe zmagania, ale na finiszu sezonu imponowali formą i skutecznością, czego efektem były cztery wygrane z rzędu. Na pocieszenie pozostały im aż trzy indywidualne wyróżnienia, które trafiły do Kamila Małża. MVP całych rozgrywek, Król Strzelców i dodatkowo zwycięzca klasyfikacji na Najlepszego Asystenta Ligi. Wszystkie trzy statuetki były jak najbardziej zasłużone, zwłaszcza że Kamil Małż nie tylko odpowiadał za zdobywanie goli, ale też bardzo dużo pracował w defensywie. Tym niemniej zespół, którego ambicje sięgają znacznie wyżej, na pewno może być nieco zawiedziony swoją końcową lokatą.

Piąta pozycja przypadła Old United. Drużyna Mariusza Kurczyńskiego to jeden z największych pechowców tej zimy, gdyż prezentowała się naprawdę dobrze, zwłaszcza na początku sezonu, i do końca walczyła o miejsce na podium. Ostatecznie po thrillerze z nowo koronowanym mistrzem, ulegli 2:3, przez co stracili szansę na strefę medalową. Jednak nam w pamięci zapadło na pewno to, że OU tworzył naprawdę świetnych kolektyw, a Rafał Dobrosz wyróżniał się nie tylko w swoim zespole, ale też na tle całej ligi.

Szósta pozycja, ale ze znaczną stratą punktową do górnej połówki tabeli, z pewnością jest sporo poniżej oczekiwań takiej ekipy jak Wariaty Kuchara. Zespół w złotych trykotach dobrze zainaugurował rozgrywki, bo od wygranej 7:5 z FC NaNkacu, lecz potem przyszła bolesna seria porażek, co też miało wydatny wpływ na spadek w ligowej klasyfikacji. Nie zawiódł za to tradycyjnie Stanisław Kędzierski, wicekról strzelców, nieźle prezentował się też łatający dziury w tyłach, Marcin Taras, ale zabrakło nieco szerszego składu i jakości, by pokusić się o wyższe cele.

Oczko niżej zameldowała się słynąca z zaciętości drużyna iKakakacji. Niemalże wszystkie ich spotkania były niesamowicie wyrównane i pełne emocji, niemniej po dobrym starcie coś pękło w zespole w białych trykotach, co też oddaje dopiero siódme miejsce w tabeli. Na ostatnich dwóch meczach Włosi się już nie stawili, co nie stawia ich  dobrym świetle i daleko tej postawie od fair play.  Po utracie szans na podium, odpuścili dwa ostatnie spotkania, a gdyby tego nie zrobili, miejsce w tabeli mogło być znacznie bardziej okazałe. Niemniej forma kapitana Jeremiego Cenciego czy Giuseppe Berardone była więcej, niż solidna i zasłużyła na słowa uznania.

FC Warsaw United kilka razy na przestrzeni minionego już sezonu pokazywali się z dobrej strony, ale ich głównym problemem było to, że w spotkaniach, w których nie odstawali od przeciwnika, nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Lecz jak to poprawią się w tym aspekcie, to z pewnością będą groźni. Zwłaszcza że posiadają w składzie takich zawodników jak Olaf Jasiński, Cezary Duda czy Kuba Filutowski, którzy potrafili siać sporo zamieszania w szeregach obronnych rywali.

Tuż pod kreską znaleźli się FC NaNkacu. Zespół w żółtych trykotach wyraźnie nie trafił z formą tej zimy i trudno było stwierdzić, co było tego przyczyną, gdyż wszyscy znamy potencjał tej drużyny. Mimo wszystko nie zawiódł Paweł Wojsław, niezłe występy notował też Łukasz Żendzian, ale obiektywnie trzeba przyznać, że ten sezon jest dla popularnych „Kacy” do zapomnienia. Nie ukrywamy, że jesteśmy zaskoczeni aż tak kiepską formą byłego mistrza naszej ligi szóstek.

Na samym końcu znaleźli się SSIJ. Przeżywająca wyraźny kryzys sportowy i kadrowy ekipa w czarno-czerwonych strojach nie była sobą tej zimy, co też miało odzwierciedlenie w ligowej klasyfikacji. Zerowy dorobek punktowy na pewno chluby im nie przyniósł, ale może ten słaby wynik zmotywuje ich do powrotu na zwycięski szlak? Kluczem do tego, będzie odbudowa potencjału kadrowego, bo wydaje się, że w tej chwili to zdecydowanie największa bolączka ekipy, która jeszcze do niedawna, wystawiał niemal dwa składy na nasze rozgrywki.

Słowem zakończenia chcieliśmy wszystkim drużynom, nie tylko tym odznaczonym medalami, podziękować za naprawdę udaną zimę, w której niczego nie zabrakło. Ani emocji, ani pięknych goli, niesamowitych widowisk mieliśmy też pod dostatkiem. Gratulujemy wygranym, ale też doceniamy poziom piłkarski wszystkich drużyn i widzimy się już na wiosnę!

 02

 

Sponsorzy