No Matches

Podsumowanie sezonu Jesień 2018 - II liga siódemek

To był bardzo ciekawy sezon na drugoligowych boiskach przy Obrońców Tobruku. Podobnie jak wiosną kwestie mistrzowskiego tytułu rozstrzygnęły między sobą St. Varsovia oraz Wariaty Kuchara i ponownie zdecydował o tym ostatni, bezpośredni mecz między tymi drużynami. Tym razem górą okazała się drużyna Michała Witkowskiego, która sięgnęła po najcenniejsze trofeum. Srebrne krążki przypadły Wariatom, natomiast brązowe medale wywalczył rewelacyjny beniaminek, Legion, który był o krok od historycznego, trzeciego awansu z rzędu. Zapraszamy na podsumowanie tego co działo się w drugiej lidze siódemek na Bemowie.

Mistrzostwo drugiej ligi oraz awans do najwyższej klasy rozgrywkowej wywalczyła St. Varsovia, która w przekroju całego sezonu grała najrówniej. Już w pierwszej kolejce ekipa popularnego „Witka” pokonała jak się później okazało jednego z najgroźniejszych rywali do tytułu, Legion. Następnie ograła Victorię, ale już w następnej kolejce potknęła się, ulegając Zielonej Polanie. Jednak cała konkurencja także gubiła punkty, a co za tym idzie po kolejnym tryumfie nad FC Warsaw United ponownie objęli prowadzenie w stawce. Jak się później okazało nie oddali go już do końca sezonu. Zanotowali w tym czasie serię sześciu zwycięstw z rzędu i dopiero w ostatniej decydującej kolejce zremisowali w meczu o złote medale z Wariatami Kuchara 2:2. Sytuacja z rundy wiosennej się zatem odwróciła. Tym razem to Varsovii do pełni szczęścia wystarczył remis. Warto dodać, że to pierwsze złote medale wywalczone przez graczu St. Varsovii w ich historii występów w Lidze Bemowskiej. Ponadto świeżo upieczony pierwszoligowiec w minionej edycji może pochwalić się drugim atakiem oraz najszczelniejszą obroną ligi w czym wielka zasługa pary defensorów Marek Ksionek – Łukasz Borkowski. Varsovia to jednak przede wszystkim zgrany monolit, którego największą siłą jest zgranie i zespołowość.

Srebrne medale oraz drugie miejsce premiowane awansem do pierwszej ligi wywalczyły Wariaty Kuchara, które uzbierały raptem dwa punkty mniej od mistrza. Ich droga po medale była bardzo podobna do drogi Varsovii. Wariaty także wygrały dwa pierwsze mecze, w trzecim zaś musieli uznać wyższość Legionu, natomiast czwarty zremisowali z Zieloną Polaną i spadli tuż za podium. Potem jednak prowadzeni przez najlepszego strzelca oraz najbardziej wartościowego gracza całego sezonu, Stasia Kędzierskiego wygrali cztery kolejne starcia i wobec postawy innych rywali w ostatniej kolejce stanęli do boju o najwyższe laury, gdzie osiągnęli  niesatysfakcjonujący ich remis. Taki wynik mógł oznaczać dla nich nawet regres na trzecie miejsce jednak Legion w ostatnim meczu nie wykorzystał szansy i przegrał mecz o wicemistrzostwo. Wariaty Kuchara w tej edycji ponadto mogą się pochwalić drugą obroną ligi, na co z pewnością zapracowali Norbert Margas w bramce oraz duet stoperów Marcin Taras – Bartek Bakuła. Z przodu zaś brylował wspomniany Kędzierski, który oprócz zdobytych laurów został także drugim asystentem ligi.

Na trzecim miejscu finiszował ostatecznie Legion, co jest sporą niespodzianką. Beniaminek sam siebie przed sezonem skazywał na porażkę i właśnie tak rozpoczął minioną edycję: od przegranej z późniejszym mistrzem. Potem jednak szybko wskoczyli na odpowiednie tory i wygrali kolejne trzy bardzo ciężkie starcia z Zieloną Polaną, Wariatami Kuchara i Argentina FC, a po zwycięstwie nad WK wskoczyli nawet na chwilę na pozycję lidera. Następnie przyszła chwilowa zadyszka i porażka z Górkami, która kosztowała ich regres tuż za podium. Legion jednak w tej edycji pokazał wielki charakter i nie przejmując się potknięciem szybko odbudował swoją pozycję. Następnie pokonał SSIJ, Canarinhos oraz Victorię. Po zwycięstwie nad „Kanarkowymi” gracze z „eLką” na piersi wrócili na najniższy stopień podium, którego już nie opuścili do końca sezonu. Jednak warto podkreślić, że brązowi medaliści minionej kampanii byli o krok od historycznego trzeciego z rzędu awansu, ponieważ w ostatnim meczu musieli wygrać z grającym w tej edycji w kratkę FC Warsaw United. Dość niespodziewanie jednak przegrali i musieli zadowolić się trzecim miejscem. Przypomnijmy, że Legion od momentu przyjścia do bemowskich siódemek najpierw wygrał czwartą ligę, a następnie jako wicemistrz trzeciej ligi wywalczył awans do drugiego szczebla rozgrywek. W tej edycji brązowych medalistów charakteryzował przede wszystkim kolektyw, z którego jednak chcieliśmy wyróżnić blok defensywny z najlepszym bramkarzem ligi Patrykiem Lewandowskim i najlepszym obrońcą sezonu jesiennego Michałem Perekitko na czele.

Na najbardziej niewdzięcznym miejscu dla sportowca finiszowała Zielona Polana, która niemal do samego końca pozostawała w walce o medale. Jednak w przekroju całego sezonu ekipa Mateusza Piziorskiego grała bardzo nierówno, wygrane przeplatając z porażkami. Sezon zaczęła od przegranej z Legionem, ale potem wygrała dwa mecze i wobec postawy rywali zakotwiczyła na podium. Następnie przyszedł remis, a po nim zwycięstwo, które umocniło ZP na podium. W następnej kolejce „Pizior” i spółka zagrali dwa mecze (porażka i zwycięstwo), po których w tabeli nic nie drgnęło. Dopiero porażka w kolejnym starciu z Górkami zepchnęła ich tuż za podium, na który już im się nie udało wrócić. Wprawdzie na pożegnanie z sezonem jesiennym pokonali SSIJ, ale nie zmieniło to ich pozycji w tabeli. W wywalczeniu brązowych medali, do których zabrakło Zielonej Polanie raptem dwóch punktów nie pomogła świetne postawa najlepszego asystenta drugiej ligi Grzegorza Gaworka oraz trzeciego strzelca rozgrywek Sebastiana Wereszczaka.   

Tuż za nimi także z szesnastoma punktami sezon zakończyli FC Warsaw United, którzy jednak dzięki świetnej postawie na finiszu rozgrywek zawdzięczają, może nie tyle swoją pozycję, ale na pewno zdobycz punktową, bo jakby nie było do strefy medalowej zabrakło im tylko dwóch punktów. Zespół Patryka Kozickiego bardzo dobrze wszedł w miniony sezon, wygrywając dwa pierwsze starcia (BKS 04 Górki, Canarinhos). Potem jednak przyszedł kryzys i trzy porażki z czołówką ligi (Varsovia, Zielona Polana, Wariaty Kuchara) oraz remis (z Victorią) i szóste miejsce w tabeli zagrożone spadkiem. Widmo relegacji zajrzało im tak głęboko w oczy, że szybko się pozbierali notując kapitalny finisz. Wygrali trzy mecze, w tym ostatni z Legionem, zbierając im jednocześnie awans do pierwszej ligi sprzed nosa.

Tuż za nimi z trzema punktami mniej finiszował mistrz wiosennej edycji trzeciej ligi bemowskich siódemek BKS 04 Górki. Forma beniaminka w minionym sezonie Ligi Bemowskiej to prawdziwa sinusoida. Ekipa Mikołaja Tchorzewskiego od początku sezonu grała dokładnie w kratkę, wygrane przeplatając z porażkami. Do tego dołożyła jeden remis, ale przez cały sezon trzymała się w środku stawki. Gdyby tylko gracze w żółtych trykotach ustabilizowali formę, a przede wszystkim sytuacje kadrową biliby się z pewnością o medale. Jeżeli możemy kogoś wyróżnić z szóstej drużyny sezonu to z pewnością będzie to wspomniany kapitan, Mikołaj Tchorzewski, który był prawdziwym filarem defensywy oraz wszędobylski Łukasz Dworakowski, który może nie błyszczał tak jak na trzecioligowych boiskach, gdy poprowadził swoich kolegów do złota, ale jak tylko był na murawie potrafił zrobić różnicę.

Na siódmej pozycji rozgrywki zakończyła debiutująca w naszych rozgrywkach ekipa Argentina FC. Gracze rodem prosto z Argentyny mimo odległego miejsca zostawili po sobie dobre wrażenie czysto piłkarskie. Wprawdzie sześć z dziewięciu meczów ekipa Paco Parellego przegrała, ale we wszystkich tych starciach zostawiła mnóstwo zdrowia i ambicji. AFC potrafiła między innymi pokonać wyżej notowane Zieloną Polaną czy SSIJ. Niesmak pozostawia ich postawa fair play, bo nie możemy pozostać obojętni wobec ciągłych pretensji do arbitrów oraz zarzutów o rasizm. W naszych rozgrywkach od lat gra wielu obcokrajowców i żaden z nich nie ma żadnych złych doświadczeń, a na tego typu insynuacje nie zamierzamy pozwalać. Futbol to twarda gra, a zamiast wymówek wszędzie dookoła, zacząć należałoby od swojej postawy, bo do jakości piłkarskiej należałoby dorzucić kulturalne zachowanie. Cztery żółte i trzy czerwone kartki w sześciu meczach

kapitana Argentyńczyków nie świadczą najlepiej o postawie wobec zawodników innych drużyn.

Na siódmej pozycji z zaledwie sześcioma punktami uplasowało się SSIJ, który w tym sezonie borykało się ze sporymi problemami kadrowymi. Po słabym początku sezonu i dwóch porażkach przyszły dobre chwile i dwa kolejne zwycięstwa, po których wydawało się ten sezon Damian Metryka i spółka mogą jeszcze uratować. Potem jednak kłopoty ze skompletowaniem składu się powielały, a co za tym idzie przyszły kolejne porażki. Precyzyjnie rzecz ujmując do końca sezonu SSIJ przegrał już wszystkie mecze. Warto jednak podkreślić, że wszystkie porażki były nieznaczne, a przy ustabilizowaniu sytuacji kadrowej, ten zespół stać, by ponownie być jednym z istotnych ogniw tej ligi. Mimo tak słabego finiszu Super Skład i Już zdołał utrzymać się w trzeciej lidze, a wszystko wobec postawy innych drużyn zagrożonych spadkiem.

Przedostatnie, a co za tym idzie pierwsze spadkowe miejsce w tabeli zajęła Victoria, która można śmiało napisać cały sezon grała nieźle, a nawet momentami bardzo dobrze, jednak niejednokrotnie zabrakło im zarówno szczęścia jak i konsekwencji. Bartek Chlewiński i spółka nie zważając na przeciwnika z każdym grali jak równy z równym, urywając trzem rywalom punkty (Argentina FC, BKS 04 Górki, FC Warsaw United) i raz wygrywając w szóstej kolejce z Canarinhos. Nie pomogło to jednak w pozostaniu na drugim szczeblu rozgrywek, a zabrakło im do tego raptem jednego punktu.

Drugim spadkowiczem zostali Canarinhos, którzy także borykali się z wielkimi problemami kadrowymi, co jednak niestety przypłacili trzema walkowerami, a co za tym idzie trzema ujemnymi punktami, które jednak i tak nie pomogły by im w utrzymaniu w drugiej lidze. Drużyna Adama Schliefa po dwóch porażkach na start sezonu zaliczyła dwa tryumfy i podobnie jak w przypadku SSIJ sądziliśmy, że powalczą przynajmniej o pierwszą połowę tabeli. Tymczasem przyszły wspomniane problemy personalne i trzy walkowery w trzech ostatnich grach. Jedynym pocieszeniem jest postawa Oskara Góreckiego, który zdobył niemal połowę bramek dla swojej drużyny, co pozwoliło mu zakończyć sezon jako drugi snajper ligi.  Ponownie chcielibyśmy podziękować wszystkim drużynom za ciekawą rywalizację i dobry poziom piłkarski. Nasza druga liga siódemek od kilku lat charakteryzuje się wyjątkowo wyrównanym poziomem, a ostateczne rozstrzygnięcia zapadają dopiero w ostatnich kolejkach. Nie inaczej było i tym razem, więc liczymy, że podobne emocje będą na nas czekać w zbliżającym się wielkimi krokami sezonie zimowym.

 02

Sponsorzy