No Matches

Chemik Bemowo i iKakakacji z mistrzowskimi tytułami!

Wielkie emocje towarzyszyły nam w ostatniej jesiennej kolejce na boiskach przy ulicy Obrońców Tobruku. W końcu poznaliśmy mistrza w pierwszej lidze – Chemik Bemowo w bezpośrednim starciu rozbił Gladiatorów i to do nich trafiło najcenniejsze trofeum! W grupie spadkowej z kolei w szalonym meczu Old United pokonało Zjazd i to oni kosztem rywala zapewnili sobie utrzymanie w lidze. Odrabialiśmy też zaległości na trzecim froncie, gdzie świeżo upieczony mistrz, iKakakacji w fantastycznym i pełnym dramaturgii widowisku ograł Pocisk Legionowo, przekreślając ich szanse na awans. Zapraszamy na podsumowanie dziesiątej kolejki Ligi Bemowskiej!

I Liga Siódemek:

Emocjami z ostatniej serii gier na pierwszym froncie można było obdzielić kilka innych kolejek. Dość powiedzieć, że w miniony już weekend w końcu poznaliśmy mistrza Ligi Bemowskiej. Jednak zanim do tego doszło, zapadły rozstrzygnięcia w grupie spadkowej. W bezpośrednim starciu, którego stawką było pozostanie w elicie, Old United pokonali Zjazd 5:2. W pierwszej połowie strzelała tylko ekipa OU, konkretniej autor hattricka Damian Anczkiewicz, chociaż to drużyna Tomka Drzała dominowała i to oni powinni prowadzić do przerwy. Jednak na ich drodze stanął doskonale interweniujący kapitan, Mariusz Kurczyński, który z konieczności zajął miejsce w bramce. W drugiej odsłonie nominalni goście ambitnie walczyli, z dobrej strony pokazał się zwłaszcza duet Piotr Królczak – Emil Piwnik, jednak strata do odrobienia była zbyt duża. Ta porażka spowodowała, że to zespół Zjazdu finalnie pożegnał się z ligą, ale liczymy na to, że szybko wrócą na najwyższy szczebel. Brawa należą się ekipie Mariusza Kurczyńskiego za to, że w decydującym starciu pokazali klasę i dzięki temu zapewnili sobie utrzymanie. Wygrana Old United zapewniła też miejsce w pierwszej lidze ekipie Za Te Pieniądze Lepiej Nie Będzie, która ostatni mecz sezonu z Lantrą mogła rozegrać bez większej presji. Obie drużyny stworzyły bardzo ciekawe i pełne goli widowisko. Ostatecznie lepsi okazali się zawodnicy ZTPLNB, wygrywając 4:3. Bohaterem tej potyczki był na pewno Wojtek Wawrzusiszyn, strzelec trzech goli, u pokonanych kolejny dobry występ zanotował Igor Mushko. Dzięki temu zwycięstwu zespół tegoroczni debiutanci wyprzedzili w tabeli rywali i zakończył rozgrywki na dobrym, piątym miejscu. Tuż za nimi znalazła się wspomniana Lantra, potem Old United, a ligową klasyfikację zamknęła drużyna Zjazdu. Za to w grupie mistrzowskiej zanim poznaliśmy ostatecznego triumfatora, „na rozgrzewkę” obejrzeliśmy bardzo ciekawe widowisko między AnonyMMous i Moszna Squadem. Spotkanie było bardzo wyrównane, do przerwy był remis 2:2, ale po zmianie stron udało się ekipie Pawła Maula odskoczyć na dwa trafienia. Zespół Maćka Miękiny zdobył jeszcze gola na 3:4, ale mimo naporu na bramkę rywala nie udało się doprowadzić do remisu. Na duże brawa zasługiwał zawodnik tego meczu Maciej Latosiewicz, autor trzech asyst, wspomagał go Łukasz Borkowski i walczący o koronę króla strzelców Stasiek Kędzierski. O to samo wyróżnienie indywidualnie starał się też strzelec dwóch goli dla zespołu „Anonimowych” Kamil Tarapacz, jednak obu tych wybornych snajperów pogodził Paweł Pająk z Gladiatorów. Niestety dla niego statuetka dla lidera klasyfikacji strzelców będzie tylko pocieszeniem, gdyż w meczu o mistrzostwo, absolutnym szlagierze Ligi Siódemek, jego ekipa wyraźnie uległa Chemikowi Bemowo4:0. Drużyna Adriana Bery była tego dnia wprost perfekcyjnie zorganizowana w defensywie, a dodatkowo niesamowicie groźna w grze z kontry. Ta taktyka pozwoliła im do przerwy objąć dwubramkowe prowadzenie, by po zmianie stron prowadzona przez MVP tej serii gier Piotra Grabowskiego dopełnić dzieła zniszczenia. Świetne występy zanotowali też Maciej Baranowski i Bartosz Osoliński. Finalnie, po naprawdę kapitalnym sezonie, mistrzowski tytuł trafia do „Chemików”, ogromne gratulacje! Ukłony należą się też pokonanym, którzy do ostatniej kolejki walczyły o główne trofeum. Na ostatnim miejscu na podium zameldowali się AnonyMMous, tuż za nimi znalazła się Moszna.

10 01 ylzzq

 

III Liga Siódemek:

Na trzecim froncie do rozegrania mieliśmy dwa mecze. Do sobotniego starcia jednak nie doszło, gdyż Odwróć Tabelę oddali walkowerem spotkanie z iKakakacji. To rozstrzygnięcie było o tyle istotne, że dawało ekipie Jeremiego Cenciego tytuł mistrzowski. Ostatnią niewiadomą pozostała zatem kwestia awansu, o które walczył Pocisk Legionowo, a ich rywalem był z nowo upieczony mistrz. Tylko zwycięstwo dawało ekipie z Legionowa promocję do wyższej ligi. I trzeba przyznać, że oba zespoły rozegrały mecz, który przez swą dramaturgię przejdzie na pewno do historii naszych rozgrywek. W pierwszej połowie wszystko szło po myśli Pocisku, który prowadził różnicą aż trzech goli, ale gola do szatni zdobył David Calvi i do przerwy było 3:1. Po zmianie stron wynik długo się nie zmieniał, jednak ostatnie dziesięć minut to był prawdziwy popis drużyny z Półwyspu Apenińskiego. Najpierw na 3:2 strzelił Calvi, do remisu doprowadził Alessandro Padovani, na minutę przed końcem ten sam zawodnik uderzył na 3:4. A potem jeszcze wynik na 3:5 w ostatnich sekundach ustalił Francesco Fuganti. Te cztery zabójcze ciosy całkowicie położyły na desce Pocisk, który przez to stracił nie tyle wicemistrzostwo, ale też awans do drugiej ligi. Koszmarna końcówka w ich wykonaniu na pewno ucieszyła Orły Leszka, bo to oni finalnie znaleźli się na drugim miejscu. Jednak największe brawa należą się iKakakacji za to, że całkowicie zdominowali ligę, osiągając komplet dziewięciu zwycięstw. Stąd też nikogo nie może dziwić, że mistrzowski „wazon” trafił w ich właśnie ręce.

Sponsorzy