No Matches

Podsumowanie sezonu Lato 2018 - IV Liga

Aż do ostatniej kolejki musieliśmy czekać na najważniejsze rozstrzygnięcie IV Ligi Bemowskiej. Ostatecznie triumfatorem rozgrywek została drużyna Defenders. Ekipa Konrada Dobrowolskiego, której siłą była ogromna dyscyplina taktyczna i kolektywna gra, zanotowała tylko jedną porażkę i dzięki równej dyspozycji w przeciągu całego sezonu to oni zgarniają najważniejsze trofeum. Wicemistrzostwo trafia do młodego, ale już doświadczonego zespołu Bemovii, a na trzecim stopniu podium zameldowali się Drink Meni. Zapraszamy na podsumowanie czwartoligowych zmagań!

Defenders, jak sama nazwa wskazuje, dysponowali najlepszą obroną w lidze - pozwolili sobie strzelić jedynie 13 bramek w przekroju całych rozgrywek. Prawdziwą ostoją był ich bramkarz Łukasz Nowakowski, ale trzeba zaznaczyć, że cała drużyna solidnie pracowała w defensywie. Popularni "Obrońcy" to też największa moc rażenia, bo w statystyce goli strzelonych również górowali nad resztą stawki. Ogromna w tym zasługa kreatora gry i najlepszego zawodnika sezonu Jakuba Bubelskiego, wspieranego przez braci Adama i Pawła Abramczyków, ale trzeba również oddać hołd reszcie ekipy, gdyż każdy z zawodników dołożył cegiełkę do ostatecznego triumfu. Siła kolektywu, a także równa forma przez cały sezon (tylko jedna porażka z drugą w stawce Bemovią) pozwoliły tej sympatycznej drużynie cieszyć się z mistrzowskiego tytułu. Serdeczne gratulacje!

Tuż za nimi znaleźli się zawodnicy Bemovii. Ekipa Filipa Modzelewskiego nie najlepiej zaczęła rozgrywki (od dwóch przegranych), ale potem serią sześciu zwycięstw zaczęli piąć się w górę tabeli. Finalnie do zwycięstwa w ostatecznej klasyfikacji zabrakło naprawdę niewiele, ale trzeba pochwalić ten zespół za szeroką i bardzo silną kadrę, ale też za indywidualności. Czołowy defensor ligi Piotr Modzelewski w obronie był nieustępliwy, ale dużo dawał też w ofensywie. Najlepszym asystentem rozgrywek został Tomasz Świderski, a świetnie wyszkolony technicznie Robert Terlecki czarował swoimi dryblingami i był postrachem ligowych bramkarzy. Jeśli tylko utrzymają formę, to jesienią będą murowanym faworytem do awansu do trzeciej ligi.

Na ostatnim stopniu podium zameldowali się Drink Meni. Ekipa Mirka Wyszczelskiego ma za sobą bardzo udany sezon, czego zwieńczeniem są brązowe medale. Świetnie grali zwłaszcza król strzelców Łukasz Skwarko, wszędobylski Tomasz Sienkiewicz, strzałem w dziesiątkę okazał się transfer Mishela Humenyuka. Gdyby jeszcze nieco ustabilizowali formę, to pozycja w tabeli mogła być jeszcze wyższa, ale trzecie miejsce to naprawdę doskonały wynik i solidny fundament przed zmaganiami ligowymi na jesieni.

Na podium za to nie zmieściła się ekipa Walca II. Zespół Maćka Zarzyckiego był jednym z najbardziej nieobliczalnych w całej stawce. Jednym z powodów mogło być to, że często grali w różnym zestawieniu osobowym, ale mimo wielu kadrowych roszad osiągnęli wynik więcej niż dobry, sam awans do grupy mistrzowskiej to duży sukces. Trzonem drużyny był wspomniany Zarzycki, Paweł Kotunia był jednym z najlepszych obrońców w lidze, na bramce stał doświadczony Wojtek Gawryołek, a Filip Pyśniak taśmowo notował asysty. Przy większej stabilizacji kadrowej będą groźni dla każdego.

Piąte miejsce, a pierwsze w Grupie B zajęli Janusze Na Pikniku. Ich mecze często obfitowały w sporą liczbę bramek, więc ich kibice nigdy nie mogli narzekać na nudę. Środek sezonu może nie był dla nich za bardzo udany, ale po podziale na grupy pewnie odstawili resztę stawki, notując siedem punktów w trzech meczach. W ekipie Krzysztofa Sobieszczuka na pewno warto wyróżnić czołowego strzelca na czwartym froncie Dawida Molendę, utalentowanego dryblera Kacpra Jasińskiego i twardo grającego obrońcę Maćka Bartosiewicza.

Szósta lokata przypadła Augusto Penguins, ekipie, która słynie z nieustępliwości. Pierwsza część sezonu drużyny Artura Zygadły nie należała do najlepszych. Udało się zdobyć tylko jedno oczko, mimo że większość ich spotkań była bardzo wyrównana. Jednak finisz rozgrywek to już popis "Pingwinów", którzy w końcu zaczęli przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Pozwoliło im to zdobyć aż dziesięć punktów w ostatnich pięciu meczach. Duża w tym zasługa ofensywnego duetu Mateusz Rozkres - Albert Zimoch.

Siódme miejsce zajęli Haratacze. Ekipa ta była zawsze wymagającym rywalem, czy to dla lidera (potrafili urwać punkty późniejszym mistrzom Defendersom), czy też dla zespołu z dołu tabeli. Zanotowali najwięcej remisów w lidze (cztery) a jeśli już schodzili z boisku przegrani, to zawsze po wyrównanym meczu. Dlatego byli aż tak wymagającym rywalem. Świetnie w ich barwach prezentował się czołowy snajper ligi Andrzej Załucki, dużo dobrego można powiedzieć o występach kapitana, Patryka Rosłańca

Na samym końcu tabeli znalazł się Błękit Paryża. Mimo mocnej kadry, ekipa Artura Roguskiego prezentowała bardzo wakacyjną formę. Trzeba im jednak oddać, że stworzyli kilka kapitalnych, obfitych w bramki widowisk, które może nie kończyły się ich zwycięstwami, ale postronnym widzom dawały wiele emocji. W ich barwach na pewno wyróżniali się Tomek Milewski i Mateusz Kozłowski.

Słowem podsumowania - za nami kolejny, pełen wrażeń sezon. Obserwowaliśmy ogrom bramek, a poziom rozgrywek z roku na rok rośnie. Wielu zawodników mogłoby spokojnie znaleźć angaż w wyższych ligach, a kilka zespołów już teraz prezentuje klasę i dojrzałość znaną z wyższych szczebli. Finalnie najlepsi okazali się zawodnicy Defenders, ale wszystkim ekipom dziękujemy za udział i liczymy na jeszcze więcej emocji jesienią.

Sponsorzy