No Matches

Podsumowanie sezonu Jesień 2017 - IV Liga Siódemek

Sezon jesienny przeszedł już do historii, nadszedł zatem czas podsumowań. Nasz cykl zaczniemy od opisania tego, co działo się na najniższym poziomie ligi siódemek. Czwartą ligę w efektownym stylu wygrali tegoroczni debiutanci, Legion, a oprócz nich awans w ostatnim meczu, w niezwykle dramatycznych okolicznościach wywalczyły doświadczone Orły Leszka.

 

Rywalizacja w czwartej lidze dostarczyła mnóstwo emocji oraz dramaturgię do ostatniego spotkania. Niemal przez całą jesień w walce o medale i awans pozostawało, aż pięć drużyn: Legion, Orły Leszka, TSP Szatańskie Pęto, Bemovia oraz Kamix. Ostatecznie zdecydowanie zasłużenie rozgrywki wygrał Legion, który do szóstej kolejki wygrywał wszystko i miał pięć punktów przewagi nad rywalami. Wtedy przyszedł kryzys, który kosztował ich właśnie pięć „oczek” (porażka i remis) oraz stratę przewagi. Jednak w końcówce tej kampanii pewnie wygrali dwa mecze i zdobyli mistrzostwo czwartej ligi, a co za tym idzie uzyskali promocje poziom wyżej. Mało tego kapitan Legionu Jakub Lipa zdeklasował rywali w wyścigu o tytuł najlepszego „asystenta”, zostając jednocześnie najbardziej wartościowym graczem czwartej ligi. Z kolei jego kolega z drużyny Michał Buczak rzutem na taśmę wygrał rywalizację o koronę króla strzelców tego poziomu rozgrywek. Na drugie miejsce dofrunęły Orły Leszka, które przez porażkę w pierwszej serii z późniejszym mistrzem dopiero w piątej kolejce, po cyklu dobrych meczów wskoczyły na podium. W drodze po wicemistrzostwo jeszcze raz z niego spadły, ale podobnie jak Mistrz kapitalnie finiszowały, odnosząc dwa zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach. Szczególnie emocjonujący i dramatyczny przebieg miał ostatni mecz z TSP, który bezpośrednio decydował o awansie do trzeciej ligi. Orły długo w tym meczu prowadziły, by w samej końcówce dać się dogonić. Jednak ostatnie słowo należało do Krzyśka Ziejewskiego, który stał się bohaterem swojego zespołu, a trzeba zaznaczyć, że zagrał tej jesieni tylko dwa razy. Dobry sezon rozegrali m.in. wszędobylski  Szymon Golonka oraz Artur Trojanowski, który okazał się wielkim wzmocnieniem linii ataku. Na najniższym stopniu podium finiszowało TSP Szatańskie Pęto, które mimo średniego początku sezonu później wygrało trzy mecze z rzędu i przed ostatnią kolejką było na trzecim miejscu z taką samą ilością punktów co wicelider. Miało jednak jeszcze mecz zaległy do rozegrania, który bez problemu wygrało. W tej decydującej rozgrywce poległo jednak po wspomnianej wcześniej dramaturgii, choć w ostatnich sekundach osiągnęło remis, który to właśnie je promował. W drużynie spod znaku „Pęta” na wyróżnienie zasłużył bramkarz Wojtek Gawryołek, który ostatecznie został wybrany na najlepszego golkipera czwartej ligi. Z pierwszej trójki pod względem ataku Legion nie miał sobie równych , jednak już w formacji defensywnej stawka była bardzo wyrównana. Tuż za podium na najbardziej niewdzięcznym dla sportowca miejscu finiszowała Bemovia, która jeszcze dwie kolejki przed końcem sezonu była na trzecim miejscu. W ostatnich dwóch meczach uciułała jednak tylko punkt i pogrzebała marzenia o medalu. To był dziwny sezon w wykonaniu ekipy z Bemowa, która wygrane potrafiła przeplatać z porażkami, których tej jesieni uzbierała, aż trzy. Jedynym pocieszeniem jest dobry sezon dwóch snajperów Kuby Graczyka oraz Tomka Świderskiego, którzy zajęli odpowiednio drugie i trzecie miejsce w wyścigu najlepszych snajperów. Piata pozycja przypadła Kamixowi, który również długo pozostawał w walce o podium. Dopiero porażka w przedostatniej kolejce z przyszłym mistrzem całkowicie przekreśliła ich szanse. Ostatecznie Paweł Solka i spółka zakończyli sezon z czteroma zwycięstwa, czteroma porażkami i remisem. Taki sam wyniki osiągnęła drużyna Odwróć Tabelę, która zaliczyła niezłą drugą połowę kampanii , kiedy to wygrała trzy z pięciu meczów. Trzy punkty mniej uzbierały Chyże Rosomaki, które wygrały raptem trzy mecze, ale jedno z nich było spektakularne, bo pozbawiło szans na medal Bemovię. Mimo słabego wyniku na tle drużyny wyróżniali się Hubert Dygas (dziewięć bramek i dwie asysty) oraz Dominik Podlewski (pięć goli i tyle samo asyst). Ósma lokata przypadła ekipie PRE Wwa, która przegrała jednak tylko cztery mecze, a tak niską pozycję zawdzięczają trzem remisom. Przy lepszej skuteczności i odrobinie szczęścia ich pozycja w tabeli mogła być zgoła odmienna. Przedostatnie miejsce w tabeli zajęła Izba Wytrzeźwień, która po przenosinach z ligi szóstek nie może się jeszcze do końca odnaleźć. W dziewięciu meczach tylko dwa razy wywalczyła komplet punktów. Również Czupakabry Warszawa nie przystosowały się jeszcze do większego boiska po przeprowadzce. To im właśnie przypadł tej jesieni status „czerwonej latarni”, ale trzeba odnotować, że zaliczyli pierwsze historyczne zwycięstwo przy Obrońców Tobruku, zostawiając w pokonanym polu Chyże Rosomaki.

00 04

   

Sponsorzy