Podsumowanie Sezonu Wiosna 2016 - ZINA Liga Szóstek

Za nami kolejny już sezon zmagań w Zina Lidze Szóstek. Najwyższą klasę rozgrywkową zdecydowanie zdominowała Contra, która nie przegrała ani jednego meczu w rozgrywkach. Niewiele gorzej spisali się również NaNkacu i Drink Team, zajmujące kolejne stopnie podium. Z Drugiej Ligi z kolei po pół roku przerwy wracają FC Wczorajsi, którzy na jesieni z pewnością ponownie włączą się do walki o mistrzowski tytuł. Zapraszamy na pierwszą część naszego tradycyjnego cyklu, podsumowującego zmagania w minionym sezonie.

 

Tegoroczny sezon wiosenny Zina I Ligi Szóstek padł łupem Contry. Ekipa Michała Raciborskiego nie miała sobie równych i zakończyła rozgrywki bez żadnej porażki na koncie, z zaledwie jednym zremisowanym meczem! Przez cały sezon prezentowali oni równą formę i zakończyli go na pierwszym miejscu przede wszystkim dzięki bardzo dobremu zgraniu i indywidualnościom, ciągnącym grę zespołu w ofensywie, takim jak wspomniany kapitan drużyny, czy też Aleksander Szyszka. Drugie miejsce przypadło z kolei FC NaNkacu kończącemu wiosnę z trzema oczkami mniej niż mistrz i pozostając jedyną drużyną, która zdołała urwać mu punkty. O zaledwie drugim miejscu zadecydowała niespodziewanie wysoka porażka z Yelonkami w połowie sezonu. Najlepszym ich zawodnikiem był zdecydowanie Rafał Szewczyk, który skończył rozgrywki z 22 bramkami i 15 asystami na koncie, co czyni go najlepszym dogrywającym sezonu! Na najniższym stopniu podium uplasował Drink Team. Weterani Ligi Bemowskiej w sezon weszli bardzo dobrze, jednak przegrane z zespołami z dwóch pierwszych miejsc zamknęły im drogę do walki o najwyższe laury. Oprócz brązowych medali Drink Team zainkasuje również nagrodę indywidualną dla swojego najlepszego snajpera, Łukasza Tippe, który z 29 bramkami na koncie wywalczył koronę króla strzelców. Tuż za podium rozgrywki zakończyli Rycerze Świtu, którzy do końca walczyli o trzecie miejsce i stracili je dopiero w ostatnich minutach bezpośredniego starcia z Drink Teamem. Ekipa Kacpra Czyżyka zaprezentowała się w tym sezonie bardzo dobrze i osiągnęła świetny wynik jak na beniaminka. Zaledwie piąte miejsce przypadło w udziale Yelonkom, co jest wynikiem zdecydowanie poniżej ich możliwości. Ekipie Alberta Szlagi przede wszystkim zabrakło w tym sezonie regularności i szerszej kadry. Bardzo dobre mecze przeplatała ona ze słabymi i to zadecydowało o lokacie dopiero w połowie stawki. Dolną połowę tabeli otwiera St. Gramy Razem. Drużynie Dominika Podlewskiego wyszła tylko środkowa część sezonu, ponieważ przegrała pierwsze trzy mecze, żeby następne trzy wygrać i znowu zakończyć sezon serią trzech przegranych. Do poprawienia przed najbliższym sezonem będzie przede wszystkim defensywa, która mimo szóstego miejsca okazała się najgorszą w lidze. O jedno oczko niżej uplasowało się Gramy Czasami. Przez większość sezonu pozostawali oni czerwoną latarnią rozgrywek, jednak jak przystało na jedną z bardziej doświadczonych ekip w Lidze Bemowskiej pokazali oni, że mimo kiepskiej sytuacji nie mają zamiaru odpuszczać i wygrali trzy z czterech ostatnich meczów, dzięki czemu zapewnili sobie utrzymanie w Pierwszej Lidze Szóstek. Tuż nad strefą spadkową wiosnę zakończył drugi z beniaminków, Amsort. Siedem punktów nie jest wynikiem rewelacyjnym, jednak daje nadzieje na poprawienie go w rozgrywkach jesiennych. Tyle samo oczek wywalczyły również Kindybały FC, jednak niestety dla nich remis w bezpośrednim meczu i gorszy bilans bramkowy zepchnęły ich na przedostatnią pozycję. Drużyna Janka Grabarczyka na jesieni będzie miała szansę powalczyć w Drugiej Lidze o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Po wielu sezonach spędzonych w Pierwszej Lidze spadku nie uniknął również Team B. Ich jedyna wygrana w ostatniej kolejce to było zdecydowanie za mało i nie mogła ona zmienić już obrazu wyjątkowo nieudanego sezonu.

 02

 

Po sezonie przerwy do Pierwszej Ligi Szóstek wracają FC Wczorajsi, którzy w nieco przebudowanym składzie wygrali zmagania drugoligowe. Ekipa Mirosława Pacochy zwyciężyła w siedmiu z dziewięciu ligowych meczów i zakończyła wiosnę z 22 punktami na koncie, co dało im pewne pierwsze miejsce w rozgrywkach. Mistrz z jesieni wraca w dobrym stylu i z pewnością w najbliższym sezonie walczyć będzie o najwyższe laury. Nowym liderem drużyny okazał się Maciej Dybowski, król strzelców i jeden z najlepszych asystentów w lidze! Tytuł wicemistrzowski przypadł z kolei w udziale Alcurowi, którego do pierwszej ligi zaprowadziło trio Kamil Małż, Grzegorz Bromirski i Przemysław Tabor. Przez większość sezonu szli oni z Wczorajszymi łeb w łeb jednak gorsza końcówka sezonu i porażka w bezpośrednim meczu z nimi wyłączyła ich z walki o pierwsze miejsce. Najniższy stopień podium zagwarantował sobie Akszon Team. Ekipa Pawła Milewskiego z pewnością może zapisać ten sezon do udanych, a trzecie miejsce jest zasługą przede wszystkim Kamila Dźwilewskiego, który strzelił prawie połowę bramek swojej drużyny! Na pechowym czwartym miejscu rozgrywki zakończyło Kipiluto. Zespół Kornela Troszczyńskiego jako jedyny w całej stawce był w stanie pokonać FC Wczorajszych, jednak w ostatniej kolejce niespodziewanie ulegli oni FC Running Teamowi, co kosztowało ich miejsce na podium i awans do Pierwszej Ligi. O jedną lokatę niżej znalazła się Furia Jelonki. Zawodnicy w żółtych koszulkach świetne mecze przeplatali z kiepskimi, potrafiąc w jednej kolejce zremisować z Wczorajszymi, żeby niedługo potem ulec Teraz Kolskiej. Jeśli poprawią oni ten mankament w przyszłym sezonie z pewnością powalczą o czołowe lokaty. Z trzynastoma oczkami na koncie rozgrywki zakończył For Fan Tim. Ekipa Mateusza Mostka jak zawsze wykazała się jedną z najlepszych defensyw w lidze, dowodzoną przez twardo grającego Macieja Grendla. Bardzo dobrze rozpoczęli oni wiosnę, ale od czwartej kolejki coś się zacięło i przyszła seria słabszych meczów, stąd zaledwie szóste miejsce. Jeden punkt mniej wywalczył z kolei FC Running Team, który długo wchodził w sezon, jednak gdy się już rozkręcił to bez problemu wygrał trzy ostatnie mecze. Z trzema wygranymi na koncie rozgrywki zakończyła Teraz Kolska. Piłkarzom Kolskiej o wiele lepiej wyszedł początek wiosny, kiedy urwali punkty między innymi Kipiluto. Od piątej kolejki zaliczyli oni jednak wyraźny spadek formy i przegrali już wszystkie spotkania. Mimo tylko dziewiątego miejsca coraz lepiej radzą sobie w lidze zawodnicy Honorowych Warszawskich Dawców Punktów. W pierwszych meczach zbierali oni srogie lanie od przeciwników, ale potrafili również zremisować z Alcurem, czy tez rozgromić FX Hawks, co daje im nadzieje na poprawę swojej lokaty na jesieni. Ostatnie wreszcie miejsce zajęło właśnie FX Hawks. Debiutancki sezon w ich przypadku łączy się z zapłaceniem frycowego. Pojawiło się również światełko nadziei w postaci wygranej 5:1 z Teraz Kolską i wydaje się, ze w kolejnych sezonach powinno być już tylko lepiej.

 02

Sponsorzy