Faworyci zaczynają grać ze sobą

Za nami kolejny weekend emocji w Lidze Bemowskiej. Walka o tytuły rozgorzała na dobre i śmiało można stwierdzić, ze w tym sezonie będzie zdecydowanie bardziej zacięta. W wszystkich grupach przynajmniej kilka zespołów liczy na końcowy sukces.

W I lidze pierwsze punkty straciła Akukaracza. Po remisie z Ciociosanem mistrza i lidera w jednej drużynie dogoniło TBD. Już w najbliższy weekend, w szlagierze 5. kolejki obie drużyny staną naprzeciw siebie. Natomiast w najciekawszym spotkaniu czwartej serii gier wicemistrz FC Ursynów nie dał szans beniaminkowi Łorsoł Devils. Na dnie tabeli bez punktów wciąż inny beniaminek – Somgorsi i Yelonky OutsideWear.

 W drugiej lidze, w grupie sobotniej, kolejnego rywala rozgromił Finance Pro. Tym razem aż siedem razy piłkę z własnej siatki musiał wyjmować kapitan Sportingu Wola, Radek Pielech. Trzecie zwycięstwo, choć nie tak łatwo, odniosło także XXX. Bez porażki wciąż także mistrz z nawierzchni naturalnej – Stare Bemowo, który tym razem z bagażem czterech bramek odprawiło spadkowicza z pierwszej ligi – Nową Jakość, która nieoczekiwanie zamyka tabelę.

 W grupie niedzielnej, jedynym zespołem bez straty choćby punktu pozostaje Freestyle Team, który tym razem poradził sobie z Contovnią.  Pierwszą stratę zanotowały Orły Leszka, które w meczu na szczycie zremisowały bezbramkowo Old Boys’ami. Tabelę wciąż bez choćby punktu zamyka nieoczekiwanie FC Bródne Zacisze.

 W trzeciej lidze, w grupie sobotniej, z imponującym bilansem bramkowym N2O, które tym razem aż 14:0 rozgromiło nową drużynę – FC Kolkę. Kluczowa dla losów spotkania okazała się czerwona kartka na początku spotkania dla zawodnika Kolki. Na podium i wciąż bez porażki FC Oposy i Paraliż Bielany, który również po stracie jednego zawodnika zdołał jedynie zremisować z Kopernikiem. Czerwoną latarnią ligi jak na razie jedyny zespół bez zdobyczy punktowej – Stoperan Hammers.

 W lidze na nawierzchni naturalnej, w grupie sobotniej od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą jak na razie zawodnicy LGB, którzy tym razem pokonali Rookies 2:0. Grupę pościgową otwiera Karaszsznikoff, który tym razem poradził sobie z The Boys. Na ostatnim miejscu No Comments, które bez walki oddało punkty Atletico Wola.

 W grupie niedzielnej, pierwsze punkty straciły Dziadki, które tylko zremisowały z Nankatsu 1:1. Tempa nie zwalniają za to Samoobrona i Szmeterlink, które wygrały swoje mecze i pewnie prowadzą w tabeli. Na jej drugim biegunie Atak Klonów, który w ważnym dla układu dolnych rejonów tabeli spotkaniu, uległ Chyżym Rosomakom 1:2.

Sponsorzy